Na Matkę Bożą Niepokalanie Poczętą możemy patrzeć z zachwytem jak na kawałek nieba, który spadł na ziemię. Uosabia Ona królestwo niebieskie ubogich duchem, cichych, czystych, pokój czyniących, prześladowanych dla sprawiedliwości.
Jak rozumieć to, że Matka Boża, poczęta bez grzechu od początku do końca, mogła cierpieć, znać ludzkie kłopoty, niepokój, ból?
Martwiła się niewygodną dla Jezusa stajnią, wędrówką nocą w nieznane za panowania potwora pierwszego i nieostatniego, tułaczką na obczyźnie. Niepokoiła się, kiedy nie znalazła małego Jezusa w tłumie pielgrzymów, wracających z Jerozolimy. Cierpiała idąc za krzyżem i stojąc pod nim. Czy Jej cierpienie było tylko ofiarą składaną za grzeszników?
Myślę, że dla Niepokalanie Poczętej Matki Bożej było okazją do stałego wyznawania swojej miłości Panu Bogu.
Ks. Jan Twardowski