„Wszyscy bowiem dla Niego żyją” (Łk 20, 38). Wszyscy, a więc nie tylko ci, z którymi siadamy do stołu, ale także ci, którym ustawiamy na grobach znicze. Dla Boga wszyscy żyją. Bóg jest Bogiem żywych. Gdyby człowiek umarł i dalej nie żył, byłby prochem i niczym, a Bóg nie jest Bogiem dla prochu. On jeden nie cofa darów. Jeżeli dał komuś powołanie, to mu go nie odbierze – człowiek sam może je zniszczyć. Jeżeli szuka zbłąkanej owcy, będzie tak długo szukał, aż znajdzie. Jeżeli dał nam życie – to nie po to, by je unicestwić w chwili śmierci.
Co to znaczy, że umarli będą podobni do aniołów? Czy wyrosną im skrzydła jak łabędziom? Czy będą fruwali na bosaka? Umarli są niewidzialni. Poza tym są już mądrzejsi, bo poznali, jaki sens miało życie tutaj.
Ks. Jan Twardowski