Wspomnienie Chrztu Pana Jezusa.
Temu Bożemu objawieniu nie towarzyszyło trzęsienie ziemi. Nie słyszano burzy i nie widziano błyskawic. Czy nie przypomina się Eliasz, dostrzegający wielkość Boga w łagodnym powiewie wiatru?
Jezus stał w tłumie czekającym na chrzest w Jordanie. Jak jeden z wielu. Nie wyróżniał się. Tylko On jeden zobaczył otwarte niebo – gdyby inni zobaczyli, nie ukrywaliby, że dzieje się coś niezwykłego.
Kiedy modlimy się cierpliwie i z ufnością – nad nami też otwiera się niebo i wsłuchujemy się w Boga. Inni mogą tego nie dostrzegać, nie słyszeć.
Odchodzimy z tajemnicą modlitwy, która odsłania moc Bożą.
Ks. Jan Twardowski