Bywa, że znajdujemy radość w swojej pracy.
Widzimy jej owoce i cieszymy się, podobnie jak uczniowie Jezusa po powrocie z misji.
Musieli chyba dotrzeć do wielu serc, wielu nawrócić, skoro mówili z radością, że nawet złe duchy były im posłuszne.
Jezus powiedział, że może być radość jeszcze większa.
Radość tych, co się trudzą, tak jak mogą, niczego pozornie nie osiągając, ale pracę swoją ofiarowują Bogu. Przecież naprawdę to Bóg przez nich działa i widzi to, czego oni nie widzą.
Owoce Boże dojrzewają w Bożym sadzie. Bóg zapisuje imiona ludzi w niebie, chociaż pozostają na ziemi nieznani, pozornie nieużyteczni.
ks. Jan Twardowski