Wiemy o tym, że po rozmnożeniu chleba chciano Jezusa ogłosić królem.
Dlaczego dopiero w Niedzielę Palmową pozwala na to, by szedł za Nim zachwycony tłum? Rzucają Mu palmy pod nogi. Widzą w Nim tryumfującego. Dlaczego teraz pozwolił?
Po prostu z całą godnością, z poczuciem majestatu, z podniesioną głową idzie na krzyż.
***
Kiedy czytamy opis męki Pana Jezusa, zwykle przypomina się nam Jego cierpienie fizyczne, konanie i większa od pięciu ran – Jego udręka moralna.
Jezus pojmany, sądzony, sponiewierany, przybity do krzyża uczy nas największej miłości do Boga.
Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa – to wynagrodzenie Bogu za naszą nieudaną miłość do Niego, zawsze za małą, zbyt skąpą, niecierpliwą, taką, która nie umie być do końca.
ks. Jan Twardowski