Niektórzy uważają, że modlitwą może być wszystko to, co czynimy w zjednoczeniu z wolą Bożą – nasza praca zawodowa, codzienna krzątanina, kontakty z ludźmi.
Wiemy, że Jezus, cokolwiek czynił, czynił w zjednoczeniu z Ojcem.
A jednak to było dla Niego za mało.
Nie wystarczała Mu nawet modlitwa wspólna z innymi w synagodze.
Czytamy, że nad ranem, kiedy było jeszcze ciemno, po apostolskich trudach szukał rozmowy sam na sam z Ojcem – potrzebował osobistej modlitwy.
ks. Jan Twardowski