Jezus nie rozdawał rozmnożonego chleba jak z dobrze zaopatrzonej piekarni. Ułamane kawałki podawał uczniom – żaden z nich jednak nie chciał jeść sam. Dzielił się z sąsiadem, a sąsiad z siedzącym najbliżej. Chleba przybywało, w miarę jak się nim dzielono. Dopiero jak się wszyscy nasycili, odsłonił się cud.
Czy jednak ktokolwiek zauważył, że i Jezus był głodny? Tylko rozdawał. Nie zatrzymywał niczego dla siebie.
Kiedy zbierano dwanaście koszy okruchów, może nikt nie pomyślał o Nim.
ks. Jan Twardowski