Nie mogli przejść obojętnie obok świętego Jana Chrzciciela, zdumiewali się, przyglądali się mu, pytali, kim jest. Nie był do nich podobny i nie tylko dlatego, że ubierał się jak Eliasz.
Co zdumiewało tych ludzi? Widocznie odgadli, że święty Jan jest człowiekiem posłanym przez Boga, że świadczy o prawdzie. Zdumiewali się nie tylko pogańscy żołnierze rzymscy, którzy stali w tłumie, ale i Żydzi – obeznani z Pismem Świętym, lecz dalecy od prawdy. Chodzi tu nie tylko o świętego Jana – przesłoniętego „szarańczą czasu”.
Każdy chrześcijanin, tak jak on, powołany jest do tego, aby świadczyć o prawdziwie.
Powinien zdumiewać nie tylko niewierzących, ale i tych, co mówią, że wierzą, ale odeszli od prawdy Ewangelii. Chrześcijanin – to ten, kto odpowiada miłością na nienawiść, patrzy na cierpienie nie jak na nieszczęście, lecz jak na zadanie do wykonania, myśli ze spokojem o śmierci jak o spotkaniu z Bogiem.
Niedobrze, jeśli chrześcijanin przestaje zdumiewać.
ks. Jan Twardowski