Więcej o świętach Bożego Narodzenia /Ks. Mirosław Nowosielski/
Święto Bożego Narodzenia, które co roku obchodzimy, kojarzy nam się zwykle z choinką, wigilią, różnymi tradycjami rodzinnymi, dla rodziców zaś, a zwłaszcza dla kobiet - z trudami przygotowań do świąt. Tymczasem wiele cennych treści, jakie niosą te święta zostaje niezauważonych i nie wykorzystanych dla głębszego doświadczenia rozwoju duchowego. Są nimi znaki, jakie pojawiają się w Boże Narodzenie, a których treści rodzice mogą wykorzystać we wspaniałej „domowej" katechezie. W niniejszym artykule pragnę trochę pomóc rodzicom (i nie tylko rodzicom), jak można lepiej przeżywać święta Bożego Narodzenia. Zacznijmy krótko od historii. Kiedy zaczęto obchodzić święta Bożego Narodzenia? O ile uroczystości Triduum Paschalnego (Wielkanoc) obchodzono już od samego początku chrześcijaństwa, to Boże Narodzenie wprowadzono w pocz. IV w. (przy tym trzeba pamiętać, że jednak najważniejszą uroczystością chrześcijaństwa jest Wielkanoc, a nie Boże Narodzenie). Przy końcu III wieku przyj eto oficjalnie kult Słońca i ustalono Święto Urodzin Niezwyciężonego Słońca na dzień 25 grudnia. Konieczność przeciwstawienia się temu kultowi w połączeniu z żywa już tradycją obchodzenia urodzin wielkich ludzi doprowadziło do przyjęcia daty 25 grudnia jako dnia Narodzin Jezusa Chrystusa. Spotykamy to święto w dokumentach z IV wieku. W ciągu IV i V wieku święto Narodzenia przyjął Kościół Wschodni, Rzym natomiast przyjął Święto Objawienia Pańskiego ze Wschodu 6 stycznia. Tak wyglądał początek obchodzenia tego święta.
Od 25 grudnia jest obchodzona oktawa Bożego Narodzenia, która kończy się Uroczystością Świętej Bożej Rodzicielki Maryi 1 stycznia i to jest główna treść tego dnia, a nie Nowy Rok. Warto o tym pamiętać i uczyć tego swoje dzieci. Jeżeli uznamy za ważniejszy Nowy Rok niż Boże Narodzenie to trochę wracamy do pogaństwa i odcinamy się od naszych chrześcijańskich korzeni. Jak zatem trzeba wykorzystać treści zawarte w znakach, aby dobrze przeżyć Święta Bożego Narodzenia? Najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie, co to są znaki? Nie wdając się w psychologiczna i filozoficzną dyskusję na temat znaków, najogólniej można powiedzieć, że znak wskazuje nam druga rzeczywistość, tę niewidzialną. Są różne znaki (np. umowne) jak cyfry, gdzie konkretnym znakiem wyrażamy odpowiednia liczbę. Są też znaki uniwersalne, których wszyscy używamy, a wskazują one konkretną sytuację np. podanie ręki, co oznacza przywitanie i życzliwość. Jeżeli tej treści w tym geście nie ma, to nazywamy to obłudą. Jednym z takich znaków uniwersalnych jest święto. Poprzez sposób, w jaki jest przeżyte: uroczysty i radosny, wskazuje na druga rzeczywistość: radosna i uroczystą. Ta rzeczywistość istnieje zawsze, ale święta są znakiem, które nam o tej rzeczywistości przypominają i między innymi po to je obchodzimy. Stąd poprzez umiejętność świętowania człowiek wydobywa z siebie to co najpiękniejsze, najszlachetniejsze i najbardziej ludzkie, a przez to się rozwija i humanizuje. Przyjrzyjmy się krótko tym znakom. Jednym ze zwyczajów są porządki domowe. Jest to pewnego rodzaju pojednanie z rzeczami, oczyszczanie ich. Można w nich dostrzec znak wewnętrznego oczyszczenia przez pokutę. Jest dobrze gdy cała rodzina robi porządki ( a nie tylko rodzice) i cała rodzina idzie do spowiedzi. Uczymy ta droga dzieci, że to, co zewnętrze ma być znakiem porządku wewnętrznego. Innym zwyczajem jest stół wigilijny, odpowiednio przybrany i zastawiony dobrym jedzeniem. Bardzo ważnym znakiem jest „rozszerzenie" wspólnego stołu. Będzie on wtedy miejscem spotkania, okazją do rozmowy, wzajemnego zainteresowania się sobą. Ten wieczór jest szczególną chwilą na spotkanie ludzi z przychodzącym Chrystusem. Dlatego nich ojciec rodziny podkreśli ten znak. Niech zapali świecę (której nie może zabraknąć na stole) i powie : „oto Światło Chrystusa", a wszyscy odpowiedzą „Bogu niech będą dzięki". Drugi ważny symbol obecności Chrystusa to leżąca Biblia na stole. Kiedy czytam Słowo Boże, to sam Bóg przemawia do człowieka. Niech ktoś z rodziców we¼mie Pismo św. do ręki, ucałuje Biblię, a potem przeczyta fragment Ew. Łk. 2,1-20 lub Mt. 1,18-25. Potem wspólna modlitwa, w której dziękujemy Bogu za Jego przyjście do człowieka i poprosimy aby dzieło odkupienia dokonało się w każdym z nas. Kolejny ważny znak to opłatek. Jest to taki sam chleb, jakiego używa się w liturgii Mszy św. Niech głowa rodziny we¼mie tacę z chlebem, rozda każdemu po kawałku i zachęci do dzielenia się nim między sobą. Dzieląc się składamy nie tylko życzenia, ale dajemy cząstkę siebie, jak sam Mistrz Chrystus dał nam całego Siebie. Dzielenie się, to dawanie siebie komuś, a to jest prawdziwa postawa miłości. Kolejny znak, zwykle przez dzieci bardzo przeżywany to choinka. W przeszłości w Polsce nie był to zwyczaj wszędzie stosowany. Choinka - zielone drzewko przypomina nam Jezusa, który zagościł w naszym domu. Dobrze jest, kiedy choinkę ustawimy w innym pokoju niż ten, w którym spożywamy wieczerzę, ale dziś mając, małe mieszkania nie jest możliwe, więc spróbujmy ustawić tak, jakby to było drugie, niezależne miejsce w pokoju. Podczas spożywania posiłku, światła na choince mogą być jeszcze zgaszone. Dopiero po jedzeniu i modlitwie kończącej posiłek zapalamy światła na choince, siadamy wokół choinki i śpiewamy kolędy. Ważnym jest, żeby samemu śpiewać kolędy lepiej lub gorzej, a nie włączać magnetofonu. Pamiętajmy, że żywy śpiew zawsze jednoczy. Potem, po śpiewie kilku kolęd jest najwłaściwszy moment na wręczanie prezentów, które wcześniej powinny być podłożone pod choinkę. Teraz następuje czas dalszego, radosnego przebywania razem i teraz dopiero można by ewentualnie włączyć radio lub telewizor ( do tego momentu absolutnie nie włączajmy telewizora lub radia). Uwieńczeniem i niejako centrum przeżywania uroczystości jest Eucharystia. Część osób idzie na Mszę św. O północy tzw. Pasterka, a część na liturgię w ciągu dnia. Najlepiej jak w tym dniu idziemy z całą rodziną na Mszę św. A potem wspólnie przeżywamy świąteczny obiad.
Jak wspomniałem na początku, oktawa Bożego Narodzenia trwa przez osiem dni do 1 stycznia. Są to dni szczególnie uprzywilejowane w liturgii Kościoła. Niech i nasza modlitwa w domu przez te osiem dni będzie wspólna i ma charakter dziękczynny. Dlatego razem z Maryją możemy odśpiewać dziękczynny „Magnificat". Wyrazimy w ten sposób we wspólnocie rodzinnej wdzięczność Bogu za przyjście na ziemię Zbawiciela, za wypełnienie obietnicy danej już w raju, a potem zapowiedzianej Abrahamowi i całej ludzkości. Modlitwę przez te osiem dni rodzice mogą kończyć codziennym błogosławieństwem dzieci. Jest w tym jeszcze jeden ważny znak: żłóbek wraz z dzieciątkiem (tego nie może zabraknąć pod choinką). Wyrażą on bardzo wyra¼nie treść tego wieczoru. Żłóbek ten pomoże rodzicom w uroczystym błogosławieństwie dzieci przez kolejne osiem dni. Może to odbywać się w następujący sposób: Rodzice przez pocałunek przekazują dzieciom pokój, po czym matka wyjmuje ze żłóbka figurkę Dzieciątka Jezus i podaje dzieciom do ucałowania. Na tym kończy się obrzęd błogosławieństwa.
Jeżeli tak przeżyjemy Boże Narodzenie, możemy przypuszczać, że nasze dzieci nie będą sobie kojarzyć tych świąt tylko z prezentami i z dobrym jedzeniem, ale będą uczyły się, że Pan Bóg zagościł w ich rodzinie, będą miały wspaniałą katechezę o przyjściu Boga do człowieka oraz prawdę, że my jesteśmy dla Chrystusa, a On dla nas i że to On jest sensem naszego życia.
Na końcu oktawy Bożego Narodzenia warto ze starszymi dziećmi porozmawiać, np. przy stole, że Pan przyszedł do nas i co to znaczy konkretnie dla naszego życia. Niech każdy z członków rodziny spróbuje wypowiedzieć się na ten temat. Będzie to piękna chwila podsumowująca te święta i zarazem jednocząca rodzinę.
Ks. Mirosław Nowosielski