Ewangelia o właścicielu winnicy, dwóch jego synach i winogronach, które trzeba było zrywać, ma swoje drugie dno. Jezus mówił językiem obrazowym, ale zawsze w Jego treści domyślamy się głębszych treści.
Bóg nie czeka na zło, lecz na dobro, jakie ma się w nas objawić i dojrzewać. Czeka długo i cierpliwie. W sercach grzeszników wreszcie budzi się dobroć.
Zdarza się, że człowiek może zapomnieć o tym, że jest Bóg, dusza nie umiera, grzech niszczy. Nawet cały naród może zatracić się i zapomnieć, że jest narodem chrześcijańskim. Straszne zaciemnienie umysłu.
Kościół stale podaje „sole trzeźwiące”: rachunek sumienia, żal za grzechy, spowiedź, Komunię Świętą, by oprzytomnieć i odgadnąć w sobie Bożą sprawę.
Pełnić wolę Bożą oznacza odsłonić w sobie dobro.
Ks. Jan Twardowski