Chrzest znaczy po łacinie obmycie się. Ego te baptiso – obmywam cię. W języku polskim mówimy: „Ja ciebie chrzczę”, to znaczy: Chcę, żebyś był podobny do Chrystusa.
Nie tylko nieświęty i nieczysty potrzebuje się myć. Nieraz święty musi się obmywać ze swej świętości, jeżeli ona odrywa go od ludzi, jeżeli nie uświadamia sobie tego, że Bóg go wybiera, a nie on wybiera siebie.
Wzruszające, że Jezus prosił o chrzest. Stanął w kolejce ze wszystkimi ludźmi, proszącymi o obmycie wodą, bo świętość to nie jest wyższość, ale ogromna współodpowiedzialność za drugich, ustawienie się w kolejce z innymi, poczucie wspólnoty.
Święty to ten, kto modli się za tych, którzy się nie modlą, cierpi za tych, którzy nie umieją cierpieć, umiera za tych, którzy nie chcą umierać, obmywa się za tych, którzy kąpać się nie chcą.
Żeby być podobnym do Chrystusa, trzeb być podobnym do tego, kto wsłuchuje się w głos samego Boga.
ks. Jan Twardowski